Wielu rodziców narzeka, że dzieci ich nie słuchają, nie wypełniają poleceń i nie robią tego, o co dorośli proszą. Nie zawsze jednak dorośli zwracają się do swoich pociech tak, by one chciały słuchać, a potem wypełniać polecenia.
Mów krótko
Kiedy kilka miesięcy temu kupowaliśmy psa, obiecywałeś, że będziesz dbał o to, by zawsze miał w misce jedzenie i wodę do picia. Już od tygodnia pies nie dostaje od Ciebie ani jednego, ani drugiego. Karmię tego zwierzaka ja i poję też ja. Mam dosyć Ciebie i tego psa.
Przecież wcale nie masz dosyć swojego czworonożnego pupila, a już tym bardziej dziecka. Po co więc wypowiadasz te słowa? Skoro umówiłaś się z dzieckiem, że karmienie zwierzaka będzie jego obowiązkiem, dlaczego robisz to za niego? Mówisz dużo i być może do dziecka dociera tylko część Twojej wypowiedzi. Spróbuj więc krócej:
Zjadłeś już obiad? Może pomyślisz o jedzeniu dla psa? albo: Zapominasz o karmieniu Fafika. On też jest głodny. Możesz też powiedzieć: Spróbuj nie zapominać o swoich obowiązkach. Przecież karmienie Fafika jest na Twojej głowie.
Zastąp słowo „nie” słowem „tak”
Czy mogę teraz wyjąć z pudła kolejkę elektryczną, rozłożyć ją i pobawić się? – pyta Cię dziecko. Zamiast: Nie, bo zaraz będzie obiad, powiedz: Tak, ale po obiedzie.
Jeśli zbyt często używasz słowa „nie”, dziecko może traktować Twoje stanowcze „nie” jako wyzwanie do walki, jak atak na jego samodzielność i niezależność. Może sprzeciwiać się, zadając Ci pytanie: A dlaczego nie? Tymczasem nie trzeba na wszystko się godzić, ale wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe, warto zachować stanowczość, bez prowokowania do konfrontacji.
Pozwól, by dokonało wyboru
Włóż tę czerwoną sukienkę, musisz połknąć witaminy…
Takie sformułowanie często spotyka protest ze strony dziecka. Wcale nie dlatego, że nie znosi czerwonej sukienki czy tak bardzo nie lubi lekarstw. Czasem wyłącznie dlatego, że nie ma wpływu na to, co zrobi za chwilę. Denerwuje się, że to nie ono, ale rodzic o wszystkim decyduje.
Jeśli powiesz:
Włóż tę czerwoną sukienkę lub żółtą.
Powiedz, wolisz witaminy w pastylkach czy syropie?
wówczas dziecko widzi, że liczysz się z jego zdaniem. Zdobywa też większą kontrolę nad tym, co robi. Jest to dla niego ważne. Chętniej wypełni Twoje polecenia, jeśli pozwolisz mu współdecydować.
Nie oskarżaj, udzielaj informacji
Ogryzki i papierki po cukierkach na łóżku. Mieszkasz jak w chlewiku, a przecież świnką nie jesteś? zastąp: Ogryzki i papierki po cukierkach wrzuca się do kosza. Zamiast: Ależ z Ciebie brudas. Nigdy nie myjesz rąk przed jedzeniem powiedz: Umyj ręce przez obiadem, bo zawsze myjemy ręce przez posiłkami.
Dzieci są bardzo wrażliwe i łatwo się obrażają. Porównanie pociechy do świnki może sprowokować do przekory: Skoro jestem świnką, mogę zrobić tu jeszcze większy bałagan. Zwrócenie uwagi, postawienie kosza w dziecięcym pokoju może zażegnać problemy. Podobnie będzie z myciem rąk. Nazywanie dziecka brudasem i flejtuchem nie zachęca do mycia. Zwrócenie uwagi na brudne ręce może wystarczyć, by powędrowało do łazienki.
Nie zadawaj zbyt wielu pytań. Zostaw czas na słuchanie
Co było na obiad w przedszkolu? Co robiliście przed południem? Byliście w ogródku? Grzeczny byłeś?
Jeśli już w przedszkolnej szatni zasypujesz dziecko tak wieloma pytaniami, czasem trudno mu pozbierać myśli i na wszystkie dokładnie odpowiadać. A może chciało powiedzieć Ci coś zupełnie innego, coś ważniejszego? Zarzucone pytaniami zapomniało o tym najważniejszym, a może straciło ochotę, by o tym mówić. A wystarczyło: Jak było dzisiaj? i może więcej dowiedziałabyś się o tym, co działo się w przedszkolu niż przesłuchując własne dziecko.
Jeśli chcesz, by dziecko słuchało:
- Słuchaj także jego, a nie tylko mów.
- Zachowaj z dzieckiem kontakt wzrokowy, pokaż, że słuchasz i interesuje Cię wszystko, co mówi.
- Nie powtarzaj po kilka razy tych samych poleceń.
- Bądź konsekwentna w tym, co mówisz do dziecka i co robisz.
- Używaj prostego języka, zrozumiałych słów. Nie podnoś głosu, ale i staraj się, by mowa nie była zbyt monotonna.
- Sprawdzaj, czy dziecko Cię słucha. Czasem przerwij mówienie i poobserwuj dziecko. Zadaj pytanie i poczekaj na odpowiedź.
- Wyjaśniaj, dlaczego. Motywuj swoje polecenia.
- Nie kłóć się z dzieckiem. Wzburzone emocje przeszkadzają rozmowie.
- Mów raczej wolno niż szybko, a najlepiej dbaj o naturalne tempo swojej wypowiedzi. Zbyt wolne i dobitne tempo mówienia, irytuje równie mocno, jak nerwowe i przyspieszone. Dziecko koncentruje się wówczas na formie, a nie na treści.
- Mów zawsze na wydechu, a nie na wdechu. Gdy jesteś zdenerwowana, częściej nabierasz powietrza, czasem robisz to w najmniej stosownym momencie i Twoja wypowiedź jest poszarpana. Gorzej trafia do dziecka.
- Otwieraj usta podczas mówienia. Jeśli będziesz mówiła niechlujnie, zbyt mało otwierając usta przy wymawianiu samogłosek (a, o, u, e, y, i), Twoja wypowiedź będzie mało czytelna. Niektóre fragmenty słów uciekną, inne będą zbyt mocno zaakcentowane.
- Słuchaj, a nie tylko udawaj, że słuchasz. Nigdy nie rób tego przysłowiowym „jednym uchem” (drugim łowiąc dźwięki dobiegające z telewizora). Dziecko szybko to odkryje i poczuje się zlekceważone. Przestanie mówić, bo przecież mówi po to, by być rzeczywiście, a nie pozornie wysłuchanym.
- Słuchaj uważnie, niezależnie od tego, jak oceniasz problem, z którym dziecko zwraca się do Ciebie. To, co dla Ciebie nie musi być ważne, może być takie dla niego.
Podczas słuchania dawaj znaki swojego zainteresowania. Czasem wystarczą krótkie rozumiem, mmm, och! - Staraj się podczas słuchania nie zaprzeczać dziecięcym uczuciom. Słowa nie przejmuj się, nieważne, nie becz, nie ma powodu zamiast pocieszać dziecko, jeszcze bardziej wytrącają je z równowagi